niedziela, 22 listopada 2015

SPIESZMY SIĘ KOCHAĆ LUDZI...


     Po dłuższej przerwie wracam z głębokim smutkiem do
    mojego pisania.W lutym odeszła do Pana moja kochana 
   mamunia.Jak bardzo mi JEJ brakuje,jak bardzo jest mi żle.jak
   bardzo za nią tęsknię,każda rzecz,łóżko,kubek wcześniej JEJ
   miejsce przy stole tak bardzo mi JĄ przypomina.
   Lecz wierzę że teraz u NASZEGO PANA w pięknym pałacu
   spotkała się z moim tatusiem tam nie ma cierpienia,on ją 
   pocieszy.
   Lecz nie raz zadaję sobie pytanie,dlaczego mnie tak zostawiła,
   a zaraz potem myślę że nie,że cierpiała i dlatego zostawiła
   mi ''zmianę'' w postaci dobrych ludzi, bez których życie moje
   byłoby bardzo trudne.
   W tym roku za namową księdza,nie mając ani ochoty ani nastroju
    pojechałam na rekolekcje do Wojkowa,poznałam nowych
    wspaniałych ludzi okazało się że było mi to bardzo potrzebne.
    Życie moje bardzo mnie zmieniło,mam poważną depresję ale
    wiem że mama by tego nie chciała i dlatego staram się być dobrą
    ''aktorką''. MAMO JESTEŚ MI NAJDROŻSZĄ NA ŚWIECIE OSOBĄ
            

I ZAWSZE NIĄ BĘDZIESZ.